Chlewnia kurtynowa

Istnieje wiele przyczyn takiego traktowania dorastających chłopców w naszej kulturze. Jedną z nich, wcale nie najmniej istotną, można było zobaczyć na okładce jednego z wydań „News- weeka” jesienią 1997 roku. Prześliczna sześcio-, siedmioletnia blondyneczka uczesana w kitki wpatruje się wymownym wzrokiem w trzymany przez siebie biało-czerwony klocek. W nagłówku czytamy: DZIECI, KTÓRE SIĘ NIE UCZĄ. Poniżej, mniejszymi literami: Co wywołuje nieprawidłowości w uczeniu się i jak pomóc swojemu dziecku. Okładka jest ekspresyjna, ma na celu wywołać sympatię milionów potencjalnych czytelników. Dziewczynka wydaje się bardzo krucha i całym sercem pragniemy pomóc w jej niesprawności. Przyznam, że sam, zainspirowany zdjęciem i jego artystyczną aranżacją na okładce, poczułem głęboki wewnętrzny niepokój co do moich córek. Nawet teraz okładka ta przyciąga moje spojrzenie. Tymczasem ma tu miejsce coś dziwnego: obecność dziewczynki. To przecież chłopcy stanowią znaczną część wszystkich dzieci z trudnościami w uczeniu się; ostrożne przybliżenia mówią, że stanowią oni dwie trzecie wszystkich dzieci wymagających specjalnej opieki pedagogicznej. Nauczyciel wchodzący do takiej klasy widzi przede wszystkim chłopców. Tymczasem na okładce czasopisma znajdowało się zdjęcie delikatnej dziewczynki – zabieg mający na celu pozyskanie większego współczucia, a co za tym idzie większego zainteresowania czytelnika.